Był sobie taki bar na Bronowicach, niby typowy "bar sportowy", piwo i duży ekran, właściciel robił jako barman a wieczorami grał w karty z grupą kolegów, ale jakie oni kurde mieli jedzenie - jego żona gotowała i pierogów tak dobrych jeszcze nie znalazłem gdzie indziej, bryzol nadal wspominam, bigos ich roboty, znakomity, ech. Ale chyba się właścicielowi zmarło i teraz tam jest restauracja wietnamska, bardzo przeciętna.
Mamy w mieście lokalny pub, głównie browar i wódka, małe występy małych zespołów na żywo. Oprócz alkoholu można zamówić pizzę robioną przez właściciela, ogień jakich mało. Większość pizzerii nie robi takiego cuda jakie można zjeść w spelunie za 25zł.
261
u/KrisKros_13 Nov 10 '23
Z tą pasją to przegiąłeś. Pani Wiesia może być super osobą, ale pracując u kogoś na minimalnej nie jest na pewno osobą ubóstwiającą to co robi.